Koń przed... panną

Podstawą całego szkolenia kawaleryjskiego w obydwu szkołach było oczywiście wyszkolenie jeździeckie.
(fot. Stajnie na terenie Centrum Wyszkolenia Kawalerii, ok. 1935 r.)
Koń był dla kawalerzysty najlepszym towarzyszem broni, najwierniejszym i niezawodnym przyjacielem, ale też wymagał stałej troski od wczesnych godzin rannych aż do końca dnia. Umiłowanie okazywane tym wiernym towarzyszom ułańskiej służby oddaje fragment wiersza gen. bryg. Bolesława Wieniawy – Długoszowskiego:
Bo serce ułana,
Gdy położysz je na dłoń:
Na pierwszym miejscu panna -
Przed panną , tylko ... koń.
Szkoła miała znakomitych instruktorów, takich jak m.in.: ppłk Gwido Poten, mjr Karol Rommel, mjr Dymitr Ekse, czy rtm. Leon Kon.
Już w 1920 roku zorganizowano w Grudziądzu tzw. Grupę Olimpijską. W CWK wypracowano także słynną Polską Szkołę Jazdy.

(fot. gen. bryg. Michał Gutowski (17.p.uł.), olimpijczyk (Berlin 1936 r.) podczas XII Zjazdu Kawalerzystów. Grudziądz, 2 września 2000 r.)

Wyszkolenie jeździeckie traktowano na równi z wyszkoleniem bojowym i taktycznym. Kierował nim zawsze Szef Akwitacji. Od 1935 do 1939 roku był nim znakomity olimpijczyk Adam Królikiewicz.

W grudziądzkim CWKaw. prowadzono także oficerskie Kursy Instruktorów Jazdy Konnej i Podoficerów Ujeżdżaczy. Co ciekawe, pod opieką Szkoły znajdowała się (od 1937 roku) sfora psów (ofiarodawcami byli: hrabia Alfred Potocki i 5. Pułk Strzelców Konnych).

Centrum Wyszkolenia Kawalerii wraz z Grupą Sportu Konnego we wrześniu 1939 roku ewakuowano do Garwolina. Podczas nalotu zginęło ponad 100 koni i ich opiekun.